transport na żądanie

Dynamiczny transport na żądanie – nowe trendy w transporcie

Nie tylko przystanek na żądanie, ale cały transport na żądanie – czy to ma sens? Zdecydowanie. Wystarczy zmienić dotychczasowe schematy myślenia, wykorzystać potencjał technologii informacyjnych oraz istniejącą infrastrukturę komunikacyjną. Nowe trendy w organizowaniu sieci transportu publicznego przynoszą odpowiedzi na stare wyzwania.  

Jak zachęcić mieszkańców do korzystania ze środków komunikacji publicznej? Ten problem od lat jest jednym z głównych wyzwań stojących przed liderami miast. Mimo rosnącej świadomości środowiskowej i nasycenia miast samochodami, podróż własnym autem nadal często wygrywa z przejazdem autobusem czy tramwajem. Najnowsze trendy w organizowaniu systemów transportu publicznego przynoszą bardzo ciekawe rozwiązanie tego problemu.  

transport na żądanie

Czy tradycyjny model transportu dziś wystarcza? 

Dotychczasowe podejście zakładało sztywność systemu, do którego mieszkańcy mają się dostosować. Miasta są poprzecinane wyznaczanymi odgórnie trasami komunikacyjnymi, po których kursują pojazdy komunikacji publicznej wedle ustalonego rozkładu jazdy. To rolą pasażera jest dotrzeć w wyznaczone miejsce w ściśle określonym czasie, aby móc skorzystać z danej usługi transportu.  

O ile niewątpliwą zaletą takiego systemu jest jego przejrzystość oraz przewidywalność, to problem generuje wspomniana wcześniej sztywność i brak elastyczności. Miasto jest organizmem żywym, podlegającym ciągłym zmianom, a ustalona raz sieć komunikacyjna nie zawsze nadąża za potrzebami pasażerów.  

Przewoźnikom dobrze znany jest problem pustych kursów, kiedy to wybraną trasą jeździ zbyt mało pasażerów, co generuje wysokie koszty. Z kolei rezygnacja z obsługi takiej trasy wykluczałaby osoby, które z danej linii regularnie korzystają.  

Ostatnia mila 

Kolejnym wyzwaniem jest tzw. problem pierwszej i ostatniej mili. Mieszkańców zniechęcają odległości od przystanków oraz węzłów przesiadkowych, które powodują, że cała podróż mocno się wydłuża. Problem ten mocno dotyka również osoby starsze oraz niepełnosprawne, dla których samodzielne pokonanie odległości do lub z przystanku jest po prostu niemożliwe. W takich wypadkach często łatwiej i szybciej jest skorzystać z samochodu czy taksówki, nawet biorąc pod uwagę uciążliwe korki oraz wyższy koszt podróży.  

Odpowiedź: dynamiczny transport na żądanie 

Tzw. dynamiczny transport na żądanie (DRT: Demand Responsive Transport) odpowiada na współczesne wyzwania. Ta idea transportu to zupełnie nowe postrzeganie sieci komunikacji publicznej oraz roli pasażera. Potrzeby pasażera są tu na pierwszym miejscu. Głównym założeniem takiego systemu jest umożliwienie pasażerom wygodnego dotarcia do większych węzłów komunikacyjnych. W jaki sposób? Poprzez system busów, które docierają w głąb dzielnic czy do odległych obszarów podmiejskich. Niewielkie autobusiki zabierają chętnych na pokład i dowożą ich do miejsc, z których mogą skorzystać z kolejnego środka transportu publicznego: autobusu, tramwaju, metra czy kolei metropolitalnej. Smart busy kursują tylko na prośbę pasażerów, którzy zgłaszają zapotrzebowanie telefonicznie lub przez dedykowaną aplikację. Dzięki temu podróżujący mogą szybciej i wygodniej poruszać się po mieście, a operator nie musi utrzymywać regularnych kursów liniowych na mało uczęszczanych trasach.  

W ten sposób sieć komunikacji publicznej zmienia swój charakter z liniowego na gniazdowy. Składa się on z wielu mini centrów komunikacyjnych (hubów), do których docierają pasażerowie. Co ważne, zmiana charakteru schematu komunikacji publicznej nie pociąga za sobą zmian w obecnej infrastrukturze, tylko polega na jej uzupełnieniu i maksymalnym wykorzystaniu. 

transport na żądanie

@Big data  

Bardzo ważnym elementem powodzenia oraz wydajności komunikacji opartej o systemy DRT jest wykorzystanie i analiza danych cyfrowych. Odpowiednia integracja danych oraz bieżąca aktualizacja są podstawą nie tylko planowania tras obsługiwanych przez smart busy, ale także tworzenia aplikacji mobilnych umożliwiających mieszkańcom ich wygodne zamawianie.  

Korzystając z aplikacji na smartfonie, podróżujący mogą np. sprawdzić, czy w ich okolicy znajduje się bus jadący w wybrane miejsce, po czym poprzez zgłoszenie online zażądać jego zatrzymania się w wybranym miejscu. To sprawia, że znacznie łatwiej jest zaplanować dotarcie z punktu A do punktu B, a pasażer nie zniechęca się do komunikacji publicznej, czekając długo na przystanku. Operatorzy z kolei mają stały wgląd w to, jak kształtują się potrzeby mieszkańców i mogą zaobserwować, czy proponowane przez nich usługi są wydajne.  

Busy uruchomione do obsługi takiego transportu generują niższe koszty niż utrzymywanie regularnych linii obsługiwanych przez większe pojazdy. Ich efektywność wzrasta również dzięki temu, że jeżdżą tylko tam, gdzie są aktualnie potrzebne.  

Sowa czy wiewiórka?  

Transport publiczny na żądanie to nie tylko ciekawie brzmiący pomysł przyszłości, ale coraz powszechniejsze rozwiązanie, które już dziś jest testowane i wdrażane w miastach na całym świecie m.in. w Seulu, Singapurze, Sydney, regionie Ile de France, Walii, Frankfurcie nad Menem, Szczecinie czy Krakowie.  

Na szczególną uwagę zasługuje przypadek Seulu, gdzie smart busy uruchamiane są w nocy (Owl Bus, z angielskiego: autobus-sowa) lub okresowo w czasie godzin szczytu, zapewniając pasażerom transport na krótkich, najbardziej zatłoczonych odcinkach (Squirrel Bus, czyli autobus-wiewiórka). Sygnałem dla operatora do udostępnienia na dany odcinek odpowiedniej liczby busów jest analiza Big Data. W nocy monitorowany jest poziom aktywnych urządzeń mobilnych w danej okolicy oraz liczba wezwań taksówek. W dzień z kolei wykorzystywana jest wiedza o natężeniu ruchu ulicznego.  

transport na żądanie

Rozwiązanie transportu publicznego na żądanie jest również dynamicznie rozwijanie we francuskim regionie Il de France. Smart busy dostępne są już w 21 wyznaczonych strefach okalających Paryż, a mieszkańcy mogą zamówić przejazd w każdy dzień roboczy, telefonicznie lub przez dedykowaną aplikację.  

DRT to przyszłość? 

Czy transport DRT na dobre wpisze się w krajobraz współczesnych metropolii? O tym przekonamy się w najbliższych latach, ale jedno jest pewne – w walce z zanieczyszczeniami oraz zakorkowanymi ulicami warto podjąć wyzwanie.  

Zobacz również

Czy autobusy elektryczne są ekologiczne? 

Liczba pojazdów z napędem bateryjnym rośnie. Trend ten widać także w świecie autobusów, których elektrycznych wersji rokrocznie przybywa. Pojawiają się głosy zwątpienia, czy na pewno autobusy elektryczne są ekologiczne. 

11 sierpnia 2023

Nasze strony wykorzystują pliki cookies

W celu prawidłowego świadczenia usług, Solaris Bus & Coach sp. z o.o. korzysta z informacji zamieszczanych na urządzeniach końcowych użytkowników (plików cookies).
Więcej informacji na ten temat znajduje się w naszej Polityce prywatności.